coraz częściej nie widze sensu w tym wszystkim, nie widze celu, może zbyt często o tym myślę, może nie dostrzegam czegoś pędząc na przód, gubie rzeczywistość, myle ją z marzeniami.. nie mam pojęcia co dalej. dlaczego z nią walcze.? dlaczego nie potrafie pogodzić sie z tym jak jest.? dlaczego odrzucam to co mi dają inni i jedyne czego próbuje to żyć po swojemu, z własnymi przekonaniami i na własnych regułach.?