On nie jest idealny, Ona też nie i żadne z nich nigdy takie nie będzie, ale jeśli udaje im się śmiać z błędów i przyznawać do nich i jesli każde oddaje część siebie, to muszą trzymać sie razem. logiczne jest, że On nie stanie się poetą, nie bedzie myślał o Niej w każdej wolnej chwili, a Ona nie będzie nagle księżniczną z bajki i mino, że zdarzą się kłótnie i niepowodzenia to uczucie nie pryśnie jak bańka mydlana, bo doskonali ludzi nie isnieją, ale zawsze jest ktoś, kto jest dla Nas idealny..



cofnąć się w czasie, zapomnieć o złych decyzjach, smutku, żalu, bo przecież kiedyś wszystko było prostsze, żyło się złudzeniami, a każdy kolejny dzień oznaczał nową przygodę, bez uścisku dnia wczorajszego . 




coraz częściej nie widze sensu w tym wszystkim, nie widze celu, może zbyt często o tym myślę, może nie dostrzegam czegoś pędząc na przód, gubie rzeczywistość, myle ją z marzeniami.. nie mam pojęcia co dalej. dlaczego z nią walcze.? dlaczego nie potrafie pogodzić sie z tym jak jest.? dlaczego odrzucam to co mi dają inni i jedyne czego próbuje to żyć po swojemu, z własnymi przekonaniami i na własnych regułach.?



wyobraź sobie miejsce gdzie zawsze mógłbyś pójść, wszystkie problemy ulatniają się gdzieś daleko, tylko TY i cisza, nic więcej. miejsce gdzie wszystko jest piękne, gdzie Ty o wszystkim decydujesz, miejsce gdzie Twój umysł może uciec, miejsce pełne tajemnic.

próbuje nie myśleć o tym co było, o tych wszystkich błędach.. ale i tak to nic nie zmienia. kiedyś CI ufałam, powiedziałam te dwa niezwykłe słowa, myślałam o każdy spotkaniu setki razy, a Ty tak po prostu zostawiłeś mnie bez słowa, nic już nie bedzie takie proste jak kiedyś. podobno czas jest najlepszy lekarstwem, nie, on tylko potęguje uczucie samotności i bezsilności, wszystko robi się bardziej skomplikowane niż było wcześniej, co prawda nie decydujemy o tym skąd pochodzimy, ale to my wybieramy dokąd pójdziemy i to my akceptujemy uczucie, na które w naszym mniemaniu zasługujemy.


setki myśli kłębiących sie w głowie, żadnych odpowiedzi. wciąż czekam na ten dzień, ten moment w którym obudze się rano i będę pewna, że właśnie tego chciałam od życia, w końcu poczuje się spełniona i szczęśliwa. ale narazie nowy rok, nowe postanowienia. i oby był dobry, żeby było mniej łez, złych decyzji, smutku, rozstań i rozczarowań, żeby wszystko się jakoś ułożyło..

świadomość, że ranisz drugą osobę swoją obecnością boli jeszcze bardziej niz strata kogoś bliskiego.

ludzie przychodzą i odchodzą, takie jest życie. czuje się jak zabawka, szmaciana lalka, którą wyciągasz z szafy kiedy jest Ci źle, a potem rzucasz gdzieś w kąt, nie patrząc na jej uczucia. najbardziej boli świadomość tego, że myślałaś, że jesteś wyjątkowa, że to przyjaźń która będzie trwała pomimo wszystko i wbrew wszystkiemu, ale znowu byłaś tylko odskocznią, chwilą słabości.

Boże, kiedy w końcu spotkam osobę która będzie chciała być ze mną na zawsze, pomimo milona wad i kilku zalet które posiadam.? 

przychodzi taki moment kiedy zaczynasz sie zastanawiać co robić, czy dalej czekac na coś niezwykłego, nie mającego najmniejszego sensu czy przeżucić się na coś wygodnego, przewidywalnego, na coś co da CI poczucie bezpieczeństwa i gwarancji na to że bedzie dobrze. czas cofnął sie nieodwracalnie, zostało nam tylko krótkie ‚cześć’, albo wymiana zdań w której każdy będzie chciał wypaść jak najlepiej. ale chce CI powiedzieć jedno, zmieniłam się i to nie TY jesteś powodem tej zmiany, teraz będzie lepiej. w końcu od bardzo dawna czuje się bezpieczna, wiem, że komuś na mnie zależy i ten jeden raz w życiu mogę poczuć się wyjątkowa i doceniana, bo to nie ja staram się o coś tylko on. cudowne uczucie.



a miłość.? czy miłość wgl istnieje.?  chodzi mi o coś w rodzaju romea i julii, bell i edwarda czy holly i gerego. coś jakby wszystkie Twoje ulubione piosenki, które śpiewasz do szczotki.  o czymś takim czytasz w romansach czy oglądasz w filmach. miłość jest podstępna, zakrada sie kiedy odwrócisz głowę, żeby sprawdzić jak Twoje cycki prezentują się w nowej bluzce. coś na zasadzie prezentu niespodzianki. cały problem polega na tym, że miłość nie jest taka różowa jak może sie wydawać. co prawda czujesz sie niesamowicie jak on poznaje te Twoje dziwne i śmieszne tajemnice, jak szepcze Ci na ucho, jak patrzy w oczy i tak cudownie sie uśmiecha, a kiedy mówi, że jesteś piękna to nagle we wszystko mu wierzysz, w każde jego słowo. ale mam dla Ciebie newsa, miłość to jedna wielka pomyłka, ściema. ludze skaczą z wieży eiffla, tracą cały majątek, a potem znikają i nikt już o nich nic nie słyszy. zakochać sie to mniej więcej tak samo jak zniknąć czy rozpłynąć sie w powietrzu.


przyjaźń jest jak romans: kiedy mija urok nowości, przeradza się w coś wygodnego i przewidywalnego, coś na zasadzie spodni dresowych które wyciągasz z szafy i zakładasz w deszczowe wieczory. to do niego dzwonisz gdy nie wiesz co ze sobą zrobić i skaczesz po kanałach, to z nim rozmawiasz kiedy jest Ci źle i musisz się wygadać. wrzucasz go na szybkie wybieranie zamiast faceta.


przyjaciel sprowadza człowieka na ziemie, bo nikt inny nie powie Ci, że masz mak w zębach, wyglądasz grubo w nowych dżinsach albo gadasz od rzeczy. on mówi prosto z mostu, w przeciwieństwie do facetów, i mimo tych wszystkich rzeczy które CI powie, to nic się między wami nie zmienia, bo nikt nie zna Cie tak dobrze jak on, nikt  nie koduje tak szybko wszystkiego co powiesz, żeby potem wykorzystać to w odpowiedniej chwili.



bo przyjaciel to ktoś, kto daje Ci totalną swobodę bycia sobą.

 ~ im Morrison


wciąż ide po śladach przeszłości. krążę w kółko niczym szaleniec. próbuję złapać równowagę, chwycić sie czegoś stabilnego, czegoś co pomoże mi stawić pierwszy krok, czegoś co pozwoli przebrnąć bezpiecznie przez życie.

____________

codziennie dziękuje Bogu za ludzi których spotkałam na swojej drodze. to co dla mnie zrobili to tak wiele, a jednak tak mało. jestem jak mydlana bańka, ale nie poddam się .



mamo i tato, KOCHAM WAS, dziękuję za wszystko. :)

17

te wszystkie lata nauczyły mnie bardzo dużo o ludzkiej naturze. o jej złej stronie – chamstwie, nienawiści, zdradzie, ale też o tej dobrej jak miłość, uczciwość, szczerośći i tej najważniejszej – bezinteresowność.! :) to mnie najbardziej poruszyło, bo szczęściem jest spotkać osoby, które pomagają Tobie bez względu na wszystko i nie oczekują niczego w zamian, osoby które były przy mnie blisko nawet wtedy, kiedy było źle. to one dały mi wzór do naśladowania, którego nie zapomnę do końca życia.

te wszystkie lata nauczyły mnie jeszcze, że życie jest zbyt krótkie, żeby męczyć sie z czymś co CI nie wychodzi i z kimś, z kim CI nic nie wychodzi, ale całe jego piękno polega na śmianiu się z błędów i robienia wszystkiego po swojemu.